Morze Sitowia


   
     Zadziwiający jest fakt jak istotną rolę pełni  rodzic w życiu dziecka, a zwłaszcza jego obecność i zainteresowanie. Mają one wpływ nie tylko na jego poczucie bezpieczeństwa, ale przede wszystkim na jego rozwój duchowy, intelektualny oraz poczucie własnej wartości. W przypadku braku obecności i zainteresowania ze strony rodziców wszystkie podstawowe filary wartości zostają zburzone. Dziecko w takim przypadku nie ma poczucia własnej wartości, jest zagubione, nie ma poczucia bezpieczeństwa, jego relacja z rodzicami także nie istnieje, bo zwyczajnie brakuje mu autorytetu i wzorca w postaci rodzica. 
     Dziś, będąc mężatką, 21- letnią, kobietą dostrzegam czego zabrakło mi w dzieciństwie i dlaczego dziś mierzę się z własnymi demonami, walcząc z pomocą Jezusa o czystość w swoim życiu.
    Zaczęło się to w bardzo młodym wieku, gdy byłam jeszcze naprawdę małą dziewczynką. Miałam 6 lat gdy już wiedziałam czym jest seks. Podejrzewam, że mój pierwszy stosunek homoseksualny odbył się nieco wcześniej z racji faktu, iż zupełnie nie pamiętam jak zostałam wprowadzona w ten świat nieczystości. Oczywiście bardzo łatwo się temu poddałam, bo będąc tak małym dzieckiem ciężko jest rozeznawać, co jest złe, a co dobre. Wtenczas nie rozmyślałam o tym wiele, choć przyznam szczerze, że po pewnym czasie odczuwałam niepokój w związku z tym, co robiłyśmy. Dziś wiem, że to był właśnie Duch Święty. Niepokój, który wkładał mi Bóg do mojego serca nic nie zdziałał, gdyż byłam już uzależniona od orgazmów, jakie zapewniała mi starsza koleżanka. Za wszelką cenę pragnęłam ich więcej i więcej, nic innego się wtedy nie liczyło. Wykorzystywanie seksualne przez moją koleżankę trwało 3 lata, a mino to nikt z moich bliskich niczego niepokojącego w moich zachowaniach nie zauważył. Oczywiście ja także nikomu tego nie mówiłam. Zaczęłam się  wstydzić, że doprowadziłam do takiej sytuacji. To nie była moja wina, ale diabeł obarczał mnie winą za tę sytuację i wmawiał, iż jeśli bym komuś  o tym powiedziała to i tak nikt mi nie uwierzy. W konsekwencji zostałam z tym ciężarem sama i przez całe życie obwiniałam się za to, co się stało. Bagatelizowałam fakt, iż byłam molestowana do momentu aż mój mąż wytłumaczył mi, że to ja byłam ofiarą w tamtej sytuacji. To był moment, w którym w końcu mogłam odetchnąć z ulgą i zrzucić cały ten ciężar z moich barków. To wręcz niesprawiedliwe, że tak małe dziecko zostaje już na początku swojego życia skazane na porażkę, tylko dlatego, że jego rodzice kompletnie się nim nie interesują i nie uczestniczą w jego życiu. Choć ta historia ma smutny wydźwięk to jednak jest gorzkim początkiem największego piękna jakie w życiu zaznałam. 

Komentarze

Popularne posty